25.05.2009, 19:06
Witam, od niedawna moje ryby atakuje jakaś dziwna choroba. Od roku mam nowe akwarium i ani razu nie miałam żadnych problemów. Choroba ta objawia się wygięciem tułowia ryb (w różne strony),
po jakims czasie- od 2 dni do 2 tygodni pływają przy powierzchni jakby napełnione powietrzem. potem dzień lub dwa pływają do góry brzuchem i powoli zdychają.
Nie wiem co to jest, akwarystyką zajmuję się od ponad 10 lat i nidy nie spotykałam się z takimi objawami.
Warunki w akwa mam raczej w normie, w razie wypadku zapiszę je zgodnie z regulaminem:
-Ryby to głowinie gupiki i neonki, ale posiadam także żaby, glonojady, molinezje krewetki i ślimaki
-temperatura wody- 25 stopni, ostatnio w czasie chorób podwyższona do 26
-pokarm: sera płatkowana,dla wszytskich ryb akwariowych, raz czasem dwa razy dziennie
-posiadam dosyć spory korzeń, więc pH wody powinno być miękkie lub lekko twarde
-pojemność akwarium to 120 litrów
-środki które były dodawane do akwa: Tropical Aqa kali do odkażania wody
-sprzęt: to grzałka, oświetlenie oraz filtr wewnętrzny, wszystko adekwatne do pojemności akwarium
-roślinność: gęsta w rogu akwarium,tak by ryby miały wolną przestrzeń do pływania,
gatunki:Rotala okrągłolistna, Moczarka argentyńska, Anubias niski i dwa gatunki ktorych nazwy nie pamiętam.
Jak na razie choroba zaatakowała głupiki, neonki i żaby. Jedna molinezja zdrowieje po pleśniawce, ale nie sądzę by miało to wpływ. Żadna z chorych ryb nie miała typowych dla tej choroby objawów.
Mam kilka podejrzeń co do powodu chorób: może być nim nowo nabyty korzeń z białymi plamkami. Sprzedawca zapewniał ze nie jest to nic groźnego dla ryb, ale teraz nie wiem czy miał rację.
Zalałam go wrzątkiem przed włożeniem do akwarium, ale nie wiem czy jest to wystarczające odkarzenie.
razem z korzeniem, mniej więcej w tym samym czasie nabyłam neonki od hodowcy. Nie robiłam im kwarantanny ponieważ wyglądały na zdrowe a warunki w akwa miały bardzo dobre. Nie sądzę by były chore, ale może przeniosły jakies bakterie które u mnie się rozwinęły.
Jeśli ktoś rozpoznaje objawy i/lub wie jak można zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu sie infekcji proszę o kontakt mailowy lub odpowiedz na forum
pozdrawiam i z góry dziękuję
Dodam jeszcze że kolejnym objawem jest czerwono brunatna plamka na głowie, w środku w okolicach mózgu rybki.
po jakims czasie- od 2 dni do 2 tygodni pływają przy powierzchni jakby napełnione powietrzem. potem dzień lub dwa pływają do góry brzuchem i powoli zdychają.
Nie wiem co to jest, akwarystyką zajmuję się od ponad 10 lat i nidy nie spotykałam się z takimi objawami.
Warunki w akwa mam raczej w normie, w razie wypadku zapiszę je zgodnie z regulaminem:
-Ryby to głowinie gupiki i neonki, ale posiadam także żaby, glonojady, molinezje krewetki i ślimaki
-temperatura wody- 25 stopni, ostatnio w czasie chorób podwyższona do 26
-pokarm: sera płatkowana,dla wszytskich ryb akwariowych, raz czasem dwa razy dziennie
-posiadam dosyć spory korzeń, więc pH wody powinno być miękkie lub lekko twarde
-pojemność akwarium to 120 litrów
-środki które były dodawane do akwa: Tropical Aqa kali do odkażania wody
-sprzęt: to grzałka, oświetlenie oraz filtr wewnętrzny, wszystko adekwatne do pojemności akwarium
-roślinność: gęsta w rogu akwarium,tak by ryby miały wolną przestrzeń do pływania,
gatunki:Rotala okrągłolistna, Moczarka argentyńska, Anubias niski i dwa gatunki ktorych nazwy nie pamiętam.
Jak na razie choroba zaatakowała głupiki, neonki i żaby. Jedna molinezja zdrowieje po pleśniawce, ale nie sądzę by miało to wpływ. Żadna z chorych ryb nie miała typowych dla tej choroby objawów.
Mam kilka podejrzeń co do powodu chorób: może być nim nowo nabyty korzeń z białymi plamkami. Sprzedawca zapewniał ze nie jest to nic groźnego dla ryb, ale teraz nie wiem czy miał rację.
Zalałam go wrzątkiem przed włożeniem do akwarium, ale nie wiem czy jest to wystarczające odkarzenie.
razem z korzeniem, mniej więcej w tym samym czasie nabyłam neonki od hodowcy. Nie robiłam im kwarantanny ponieważ wyglądały na zdrowe a warunki w akwa miały bardzo dobre. Nie sądzę by były chore, ale może przeniosły jakies bakterie które u mnie się rozwinęły.
Jeśli ktoś rozpoznaje objawy i/lub wie jak można zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu sie infekcji proszę o kontakt mailowy lub odpowiedz na forum
pozdrawiam i z góry dziękuję
Dodam jeszcze że kolejnym objawem jest czerwono brunatna plamka na głowie, w środku w okolicach mózgu rybki.

oczywiście zawsze podaje rybom urozmaicony pokarm i mocze dafnie przed podaniem. Ponieważ nie wiedziałam nic konkretnego na temat choroby podałam więc uniwersalny środek- tropical mfc do odkażania i zwalczania pasożytów. Jest kolejna sugestia i prawdopodobnie jedna z przyczyn choroby rybek- przy nauce do sesji egzaminacyjnej nie gasiłam rybom światła, co za tym idzie nie raz miały oświetlenie przez całą noc. Nadmierne Oświetlenie sprzyja zwiększeniu ilości azotanów w wodzie, tym bardziej że posiadam wydzielające ten związek krewetki. Azotan w dużych ilościach jest bardzo szkodliwy i może powodowac zgony. Dodatkowo ryby poprzez brak snu zostały osłabione- a więc były podatne na wszelkiego rodzaju infekcje. Rezultat jaki jest opisałam w temacie. Zamówiłam już testy na zawartość azotanów i innych związków w wodzie i dam znać czy to co mówie jest prawdą.