13.04.2011, 18:41
Witam serdecznie. jakiś czas temu moja znajoma za wszelką cenę chciała pozbyć się swojego akwarium, a razem z nim trzech gupików-2 samce i samiczka. Los rybek był przesądzony (najpewniej toaleta), więc długo nie myśląc powiedziałam, że je przygarnę. Przecież nawet takie maleństwa trzeba ratować prawda? No i zaczęło się. Akwarium ma około 30-35 litrów. Czytałam jak powinno się mniej więcej postępować z akwarium, ale mam pewne wątpliwości. Mianowicie:
Akwarium kiedy je przejęłam miało wsypany kolorowy żwirek i nie miało grzałki. Grzałkę z termostatem kupiłam, mam filtr z pompką (przejęty więc nie znam nazwy ani typu), wymieniłam żwirek na naturalny, takie drobne kamyczki zakupione w sklepie akwarystycznym. Doradzono mi kupno glonojada więc i on znalazł się w akwarium. Czytałam, że gupiki lubią się chować w roślinkach więc i je dokupiłam. I takie figurki w których mogą pływać i chować się. No i nakleiłam im tło imitujące dno jeziora lub czegoś w tym stylu. Ostatnio rybki się rozmnożyły. Nie wiedziałam, że samiczka spodziewa się potomstwa bo nie miałam z tym wcześniej do czynienia. Pobiegłam kupić kotnik i odłowiłam te które przetrwały. No i tu zaczynają się schody. Maleństwa już wypuściłam do reszty i jest ich około 10-12 (nie dałam rady się doliczyć dokładnie). Mają około 1,5 cm. To już jest tłok. A na dodatek moi znajomi uraczyli mnie dwoma neonkami i dwoma danio czerwonymi. Cóż było począć? Rybki po pewnym czasie wpuściłam do akwarium. Zadomowiły się i nie prowadzą bójek z resztą. W sklepie akwarystycznym powiedzieli, ze przyjmą małe kiedy dorosną na tyle by mogli się sprzedać.
I rodzi się moje pytanie. czy rybkom nie zaszkodzi bardzo to, że jest ich tyle? I czy kiedy małe znikną a zostaną danio, neonki i dorosłe gupiki czy coś tam jeszcze można będzie dodać? Zbieram na większy lirtarz ale z racji tego, że studiuję jest mi ciężko coś odłożyć
Z góry dziękuję za odpowiedź
Akwarium kiedy je przejęłam miało wsypany kolorowy żwirek i nie miało grzałki. Grzałkę z termostatem kupiłam, mam filtr z pompką (przejęty więc nie znam nazwy ani typu), wymieniłam żwirek na naturalny, takie drobne kamyczki zakupione w sklepie akwarystycznym. Doradzono mi kupno glonojada więc i on znalazł się w akwarium. Czytałam, że gupiki lubią się chować w roślinkach więc i je dokupiłam. I takie figurki w których mogą pływać i chować się. No i nakleiłam im tło imitujące dno jeziora lub czegoś w tym stylu. Ostatnio rybki się rozmnożyły. Nie wiedziałam, że samiczka spodziewa się potomstwa bo nie miałam z tym wcześniej do czynienia. Pobiegłam kupić kotnik i odłowiłam te które przetrwały. No i tu zaczynają się schody. Maleństwa już wypuściłam do reszty i jest ich około 10-12 (nie dałam rady się doliczyć dokładnie). Mają około 1,5 cm. To już jest tłok. A na dodatek moi znajomi uraczyli mnie dwoma neonkami i dwoma danio czerwonymi. Cóż było począć? Rybki po pewnym czasie wpuściłam do akwarium. Zadomowiły się i nie prowadzą bójek z resztą. W sklepie akwarystycznym powiedzieli, ze przyjmą małe kiedy dorosną na tyle by mogli się sprzedać.
I rodzi się moje pytanie. czy rybkom nie zaszkodzi bardzo to, że jest ich tyle? I czy kiedy małe znikną a zostaną danio, neonki i dorosłe gupiki czy coś tam jeszcze można będzie dodać? Zbieram na większy lirtarz ale z racji tego, że studiuję jest mi ciężko coś odłożyć
Z góry dziękuję za odpowiedź