UWAGA! Będzie BARDZO długie.
O cholera. Chyba rozpętałem wojnę z tym owijaniem filtra, widzę że od wczoraj przybyły dwie strony. Nie sposób na to ?normalnie? ?forumowo? odpowiedzieć. A więc czytam Wasze wypowiedzi, a swoje myśli zapisuję w notatniku, a potem tu je wkleję.
Temat zasłaniania lub niezasłaniania wlotu filtra kubełkowego przy pomocy gąbki/waty/czegokolwiek był wielokrotnie podnoszony na wielu forach. Wszyscy mają swoje racje, a ja, wysłuchawszy ich, chciałem wyciągnąć swoje wnioski i je zastosować/zrealizować.
Bumboo: co mi przyszło z owijaniem końcówki? Otóż wielu mędrców radzi, aby filtr kubełkowy sprowadzić wyłącznie do roli filtra biologicznego, wypełniając go całkowicie ceramiką (co też uczyniłem), a rolę filtra mechanicznego powierzyć jakiemuś wydajnemu filtrowi wewnętrznemu (co też uczyniłem). Zatem, jeśli ustaliłem, że kubełek ma być wyłącznie filtrem biologicznym, to w zasadzie nie ma potrzeby go w ogóle otwierać, a ponoć każde jego otwarcie w jakiś sposób mu szkodzi. I wcale nie chciałem Cię irytować :-) Właśnie o to chodzi, że staram się dbać o skuteczną filtrację. Po to dwa filtry zamiast jednego.
Jokeru: Tak, obecnie kubełek cały jest zapełniony ceramiką. Poza najwyższym koszyczkiem w filtrze, w którym jest gąbka na wlocie i bardzo drobna gąbka na wylocie. Ma to być filtr biologiczny, a filtrem mechanicznym ma być wewnętrzny Aqua Szut 750, który według mnie w tej roli spisuje się bardzo dobrze. Uważam, że bardzo słusznie twierdzisz, że właśnie po to mamy filtr, aby to właśnie w nim był syf, a nie w wodzie. No ale ja nie chcę syfu/muły ani w wodzie, ani w kubełku. Dlatego dodatkowa osłona na wlocie filtra, aby syf mechaniczny do niego nie wpływał. No ale ta osłona okazała się być zbyt silna, i za bardzo hamowała przepływ w filtrze, ale to się zmieniło.
Po co producent umieścił 4 gąbki we Fluvalu? A po co producent umieścił 4 gąbki w JBL-u, a do tego dodał w woreczkach ceramikę całkiem gratis?
Bumboo: Prefiltr jest zastosowany w filtrze biologicznym. To prawda. Myślę że masz na myśli właśnie tą gąbkę, która jest w najwyższym koszyczku, nieprawdaż? I ma on właśnie pełnić funkcję filtra mechanicznego, nieprawdaż? A żeby go potem oczyścić, to trzeba otwierać cały kubeł, nieprawdaż? Zatem pytania:
1.Czy nie sądzisz, że dodatkowy filtr wewnętrzny Aqua Szut 750 jest sporo lepszym filtrem mechanicznym od prefiltra w kubełku?
2.Czy nie sądzisz, że wywalając gąbkę z kubełka, a w to miejsce wkładając ceramikę, robię z kubełka znacznie lepszy filtr biologiczny?
3.Czy nie sądzisz, że łatwiej jest oczyścić filtr wewnętrzny od prefiltrów w filtrze kubełkowym? :-)
4.Czy faktycznie narażamy biotop stosując prefiltr na samym wlocie, pod warunkiem, że nie zmniejszy on wydajności filtra?
I nie pytam po to, by wywołać wojnę, lecz żeby wysłuchać Twoich cennych uwag, dokonać przemyśleń i ewentualnie wprowadzić takie albo inne zmiany.
Buziaczek: napisałaś zręcznie w jednym zdaniu to, co starałem się przekazać od dłuższego czasu:
?Prefiltr jest po to żeby zanieczyszczenia nie dostawały się do kubła, żeby go nie zanieczyszczały i nie trzeba było tak często czyścić. Od syfu jest wewnętrzny, a kubeł dba o jakość wody. ?
Bumboo, piszesz ?A w czym problem, aby wyczyścić go częściej i zaszczepić ponownie bakteriami? ?. Ano w tym, że naczytałem się, że kubełki niespecjalnie lubią być otwierane. Tak więc nie chcę go w ogóle otwierać. A co najmniej jak najrzadziej. Żeby mu nie zaszkodzić. Ale nie znam żadnej kontr-opinii w tej kwestii. I praktycznie w głównej mierze właśnie to miałem na myśli. Żeby niepotrzebnie nie otwierać kubła w celu wyczyszczeniu syfu. Niech syf zgarnia filtr wewnętrzny. I niech syf nie wlatuje do kubła, stąd oplot wlotu (taki czy inny). I raczej nie ośmieliłbym się nazwać tej metody idiotyzmem, dyskusji w tym temacie było już sporo, i jest bardzo wielu zadowolonych praktykantów tej metody.
I proszę Cię, drogi przyjacielu, nie wymyślaj nam od nadgorliwych akwarystów. Przecież wszyscy mamy dobre intencje, wszyscy chcemy jak najlepiej dla naszych pociech, a po to właśnie mamy forum, aby wymieniać nasze myśli. Czyż nie? :-)
I nie znam osobiście Patrykolo14. Ale stanę w jego obronie. Nie sądzę by jego rola została sprowadzona wyłącznie do powielania opinii innych. Myślę, że jego słowa oparte są w równiej mierze na własnych przemyśleniach, jak moje, tak więc proszę Cię Bumboo, pohamuj się, bo sporo przesadziłeś w słowach. A może ja, mając swoje przemyślenia, odmienne od Twoich, i wnioski, również jestem idiotą?
Buziaczek: Tobie wymiana prefiltra zajmuje minutę. To rewelacja! Ja, póki co, nie zszedłem z czasem poniżej 5 minut. Bo całokształt operacji wygląda tak:
1.przynieść ręcznik z łazienki i położyć go na podłodze
2.zdjąć klapki do karmienia z pokrywy
3. unieść pokrywę z prawej strony, niech woda ścieknie
4. położyć
5. unieść pokrywę z lewej strony, niech woda ocieknie
6. położyć
7. wyłączyć prąd
8. zdjąć pokrywę i położyć na wcześniej przygotowanym ręczniku
9. włożyć mały garnek pod prefiltr, żeby jak najmniej przyklejonego syfu opadło na dno
10.odłączyć całą rurkę wraz z prefilrem
itd. Itp.
A w efekcie powyższych działań , drogi Bumboo, również syf się do kubełka nie dostaje.
Jasne, również wyjdę na typową kobietę.
Jasne, że nie ma możliwości takiej, żeby nic się z syfu do niego nie dostało. A zdecydowana opadająca większość syfu, jeśli od niego odpadnie, to trafia do garneczka.
A czemu producent tego nie przewidział? Prawdopodobnie dlatego, że uznał, że jego metoda, podzielana przez Ciebie, w zupełności wystarczy. A że są tacy, co chcą jeszcze lepiej? Być może o tym nie pomyślał.
A czy prefiltr (mamy cały czas na myśli TO, czym jest owinięty wlot kubełka) jest albo nie jest przydatny? Przekonaj się sam! Owiń wlot kubełka na dwa dni i sam oceń. Po pierwszym dniu to zielone, co widziałem na prefiltrze, to myślałem, że jest to cień owiniętej rurki. Po dwóch dniach nie miałem wątpliwości, że jest to syf, który zgromadził się na prefiltrze, ZAMIAST wpaść do wewnątrz filtra.
Buziaczek: piszesz że niech każdy się uczy na swoich błędach. Z jednej strony, to święte słowa, a z drugiej? Dlaczego nie skorzystać z doświadczenia innych. Ja, jako very beginner, NIE MAM zbyt wielkiego jeszcze doświadczenia, dlatego w głównej mierze korzystam z doświadczenia innych, a że się sprawdzają? To dlaczego ich nie praktykować?
Bumboo ? pytasz: ?Masz racje poczytam, to napisz kiedy powinno się czyścić kubeł,kiedy to rozpoznać. ? Kiedy? W zasadzie.... Nigdy? Może raz do roku? Po czym poznać? Nie wiem :-) Po roku otwieramy kubełek i wymieniamy jeden koszyczek z ceramiką, tydzień później drugi, tydzień później trzeci.
A dalej to już jawnie urządzasz sobie kpinę pytając ?Dalsze pytanie potrzebuje zwiększyć filtracje w Malawi ponieważ mam kontrolowane przerybienie, co byś poradził. ? Na pytanie postawione właśnie w taki sposób, odpowiedziałbym w Twoim stylu: otwórz okna i zrób przeciąg :-)
Dalej piszesz: ?Wiesz co nie pisz już nic więcej. Firma Fluval za każdym razem konsultuje się z akwarystami aby poprawić i wdrożyć najlepsze rozwiązania. ?. Wskaż mi proszę co najmniej pięciu polskich akwarystów, z którymi kontaktowała się firma Fluval w celu poprawy ich rozwiązań. Poza tym jesteś przecież inteligentnym człowiekiem. I zdajesz sobie sprawę, że firma Fluval, ani żadna inna firma, nie może sobie pozwolić na popularyzowanie rozwiązań domorosłych akwarystów, nawet jeśli one są niesamowite i skuteczne.
A potem bardzo schodzisz w offtopic, pytając Patrykolo ?Następnie potrzebuje zwiększyć Ph, mogę wykorzystać do tego kubełek? ? chociaż doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, że on zna odpowiedź na te podstawowe pytania. Bumboo, sorry, ale jesteś bardzo poza tematem, i bardzo zszedłeś ze swojego poziomu, prawie że Cię nie poznaję.
Patrtykolo: Też masz burę, dałeś się sprowokować, i również bardzo zszedłeś z tematu wątku.
Bumboo: zadałeś 150 pytań z cyklu ?co zrobić gdy?. Odpowiedź na nie znajdziesz w przedszkolu Malawi ;-) Mamy taki dział, prawda? ;-)
Autor niniejszego wątku gwarantuje, że jest ciekawy tych wiadomości. I że znaczną ich większość posiadł w lekturze tego tudzież innych forów.
O już koniec?
No to chwila na złapanie oddechu.
Jasne, że wszyscy jesteśmy dociekliwi :-) I chciałbym, żeby było jasne, że wszyscy chcemy jak najlepiej, a że się kłócimy (a kłócimy się?) to po to, żeby wymieniać się wiedzą i doświadczeniami. PRAWDA?
No, to wytrwałości w lekturze odpowiedzi autora wątku.
Maciek
--- Biegnie biegnie łoś, ma przypięte coś ---
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22.12.2008, 23:56 {2} przez
maciej68.)