15.11.2008, 11:08
maciej68 napisał(a):Dwóch mędrców, dwa różne zdania. To teraz proszę skonfrontujcie Wasze stanowiska z moim stanem wiedzy, z którego wynika, że poprawne natlenienie wody uwarunkowane jest od silnego ruchu na powierzchni wody, wywołanego na przykład filtrem.
Wcisnę się pomiędzy mędrców - to wszystko zależy - głównie od masy ryb na ilość litrów, temperatury wody i ilości gnijących szczątków. W moich warunkach (około 7-8 kilogramów ryby na 1000 litrów wody, temperatura w przedziale 21-28 stopni) wystarcza natlenianie ruchem wody z deszczowni. Przyducha (odpukać) mi się jeszcze nie zdarzyła.
W sytuacjach awaryjnych bardziej wierzę w silne napowietrzanie wody jak najdrobniejszymi bąbelkami.
Cytat:I jeszcze jedno. Do akwarium wlałem dwa wiadra bakterii zapożyczonych od welonków. I tak sobie myślę, czy te bakterie nie potrzebują jakiejś pożywki? Piach mają wcinać? :-)
Potrzebują - więc albo pobawisz się w chemika (dolewając amoniak) albo zapewnisz im tą pożywkę w formie bardzo organicznej (choćby kawałek mięska - tylko niech leży w miejscu o silnym ruchu wody). Osobiście jestem zwolennikiem jeszcze innej metody - liści ze zbiornika wodnego. Wprowadzam wówczas za jednym zamachem cały łańcuch pokarmowy (nie tylko przesławne bakterie, ale również regulatorów ich populacji, jak i rozdrabniaczy organiki) i gnijącą materię organiczną.
Rafa