13.12.2013, 21:03
Witam,
posiadam stadko brzanek obecnie 4szt dorosłe i 2 młode
miałem pięć dorosłych osobników ale jednemu samcowi coś się stało
wczoraj nie ganiał się z innymi brzankami jak to mają w zwyczaju przez co trafił pod obserwacje.
Dzisiaj rano siedziała w tym "korzeniu" po lewej u góry LINK AKWA. Tak jak zawsze wsypałem im zwykle płatki ale nie wypływała po nie. Wygoniłem ją ,myśląc ,że po prostu odpoczywa i nie zauważyła jedzenia ale dalej je olewała-straciła apetyt. Kolejnym objawem była taka niemoc rybki. Dała się złapać do dłoni bez większych problemów. Zostawiłem ją by jej nie stresować. Rodzina podpowiedziała ,że może wyzdrowieje. Z zewnątrz nie ma żadnych objawów. żałuje ,że jej nie uśmierciłem .....
O 18 po powrocie do domu zauważyłem ją dryfującą w kabombie mimo ,że walczyła aby odpłynąć od ręki nie udało jej się to. Godzinę później chciałem wyłowić trupa ale ona się ruszała ,od czasu do czasu machła ogonem ale nie potrafiła już utrzymać nawet poziomu. Po 5 minutach przestała oddychać i odeszła.
Co to może być ,rybka odeszła w 1 dzień i to w męczarniach. Jestem załamany tym co zobaczyłem Nie wiem co robić z resztą obsady , jakie podjąć kroki.
Opisałem co się działo najlepiej jak się da. Tutaj więcej o akwarjum:LINK
Obsada:
brzanka różowa: 4 dorosłe +2 młode
tęczanka neonowa
otoski 4szt
Doradźcie coś !
posiadam stadko brzanek obecnie 4szt dorosłe i 2 młode
miałem pięć dorosłych osobników ale jednemu samcowi coś się stało
wczoraj nie ganiał się z innymi brzankami jak to mają w zwyczaju przez co trafił pod obserwacje.
Dzisiaj rano siedziała w tym "korzeniu" po lewej u góry LINK AKWA. Tak jak zawsze wsypałem im zwykle płatki ale nie wypływała po nie. Wygoniłem ją ,myśląc ,że po prostu odpoczywa i nie zauważyła jedzenia ale dalej je olewała-straciła apetyt. Kolejnym objawem była taka niemoc rybki. Dała się złapać do dłoni bez większych problemów. Zostawiłem ją by jej nie stresować. Rodzina podpowiedziała ,że może wyzdrowieje. Z zewnątrz nie ma żadnych objawów. żałuje ,że jej nie uśmierciłem .....
O 18 po powrocie do domu zauważyłem ją dryfującą w kabombie mimo ,że walczyła aby odpłynąć od ręki nie udało jej się to. Godzinę później chciałem wyłowić trupa ale ona się ruszała ,od czasu do czasu machła ogonem ale nie potrafiła już utrzymać nawet poziomu. Po 5 minutach przestała oddychać i odeszła.
Co to może być ,rybka odeszła w 1 dzień i to w męczarniach. Jestem załamany tym co zobaczyłem Nie wiem co robić z resztą obsady , jakie podjąć kroki.
Opisałem co się działo najlepiej jak się da. Tutaj więcej o akwarjum:LINK
Obsada:
brzanka różowa: 4 dorosłe +2 młode
tęczanka neonowa
otoski 4szt
Doradźcie coś !