• 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Pytanko o twardość wody
#1

Mam takie pytanie. Jak wam się wydaje (z własnego doświadczenia) jaka jest najlepsza twardość ogólna w akwa żeby roślinom było ok? Ja w tej chwili walczę z ogólną twardością wody i od wczoraj udało mi się zbić z 16 na 12 stopni. Węglową mam w miarę ok - 7 stopni. W tych 16 stopniach świetnie rosły tylko żabienice (no i moje rybcie). Jak myślicie do ilu powinnam zbić twardość wody żeby wszystkim roślinkom dogodzić? :?:
#2

Nie jest prosto odpowiedzieć na twoje pytanie, wszystko zależy od biotypu, z jakiego pochodzą roślinki. Ale żeby nie zabrnąć za bardzo w temat, większość roślin preferuje wody miękkie do średnio twardych.
A więc TwO w granicach od 8 do 14 N natomiast twardość węglanowa najbezpieczniej jest utrzymywać w granicach 4 do 6 stopni, na pewno początkujący akwaryści nie powinni mieć wody o TwW, poniżej 4 N taka woda jest mało stabilna i przy nieumiejętnym obchodzeniu się z akwarium grożą spore wahanie pH.
Jeszcze mała uwaga, gęsto zarośnięte i dobrze oświetlone akwarium wymaga wody o odrobinę większej twardości węglanowej. Utrzymując te parametry wszystkim roślinkom nie dogodzi, ale na pewno większości z nich.
#3

Dzięki za radę. W takim wypadku zbiję twardość ogólną o jeszcze 1 lub 2 stopnie i zostawię na poziomie 10-11 stopni. Węglanowej ruszać nie będę. Wink
#4

Ja na twoim miejscu zmniejszyła bym właśnie twardośc weglanową do 5N.
Będziesz miała pH zbliżone do 7,2 i wodę jeszcze wmiarę stabilną. Z 7 do 5 możesz zejść bespiecznie dodając malymi porcjami kwas ortofosforowy na przykład "PH minus" Tetry. Napisz dlaczego chcesz zmienć parametry wody, w czym masz problem.
#5

Tak na dobrą sprawę to w tej chwili nie mam z niczym poważnego problemu - wszystkie roślinki które miały zgnić już padły. Zostały żabienice (3 gatunki) które się świetnie czują i 3 gatunki roślinek z nazwy mi nie znanych. :oops: Jedna z nich rośnie względnie (tzn nie pada - nawet ma małe przyrosty, za małe jak na siebie, ale ma) 2 inne są nowe. Po prostu nie chcę żeby też padły. Facet w sklepie powiedział że jak obniżę twardość wody to mają szanse się przyjąć Wink
U mnie po prostu wszystkie rośliny padają! Na 12 różnych gatunków roślin przeżyły tylko żabienice. :cry: Mam specjalne podłoże dla tych "paskudztw" (grubość 4-5 centymetrów) i specjalne świetlówki. Ph 7,0; temp. 27 stopni. Na CO2 mnie nie stać, więc tego nie ma i nie będzie :?
Ja po prostu nie wiem co robić żeby te cholerne rośliny żyły! :cry:
W nowym akwa i tak jest lepiej - bo chociaż żabienice dychają - w moich poprzednich akwariach nic nie było w stanie rosnąć dłużej niż tydzień.
Innymi słowy:
SZUKAM (METODĄ PRÓB I BŁĘDÓW) SPOSOBU NA OCALENIE ROŚLIN W AKWA. Wink
Nie miałam się już czego chwycić więc próbuję z twardością wody. Próbowałam już chyba wszystkiego z wyjątkiem tego.
#6

Cytat:Mam specjalne podłoże dla tych "paskudztw" (grubość 4-5 centymetrów) i specjalne świetlówki. Ph 7,0; temp. 27 stopni. Na CO2 mnie nie stać, więc tego nie ma i nie będzie :? (...)
Próbowałam już chyba wszystkiego z wyjątkiem tego.
Hmm. Może trafiłaś na jakieś wymagające rośliny (spróbuj z nurzańcem, kryptokoryną, moczarką, microsorium, mchem jawajskim, anubiasem...)? Może 'specjalne' świetlówki nie dostarczają roślinom odpowiednio dużo światła? Może masz zamulone dno (nie każda roślina to lubi)? IMO warstwa podłoża trochę za cienka. CO2 z bimbrowni to koszt paczki cukru i drożdży, butelek PET i odrobiny Twojego czasu. Aby było lepiej buforowane, możesz zmniejszyć twardość węglanową o 1-2*.
pozdrawiam
#7

Dno jest przezemnie regularnie czyszczone (co tydzień podmiana 1/10 wody z odmulaniem dna - oczywiście przy samych roślinach nie, żeby nie uszkodzić korzeni). W bimbrownię się bawiłam z rezultatem opłakanym, tak że się zraziłam do drożdży na całe życie Wink (toleruję teraz ich obecność jedynie w żarciu). Co do światła to wyszło mi że może rzeczywiście jest go troszkę za mało, ale nie mieli mocniejszych świetlówek jak swoje kupowałam :oops: (jest tego 60W na całe akwa)
No nic teraz woda 11 stopni twardości ogólnej. Już nie będę tego korygować. Stawiam po prostu na żabienice, bo nie widzę innego wyjścia. Chyba że macie jakieś pomysły :lol:
#8

Z tego, co piszesz to sama nie widzę powodów, dlaczego rośliny nie miały by rosnąć jedynie tylko ilość światła może być czynnikiem limitującym wzrost roślin. O dwutlenek węgla nie musisz się martwić bakterie nitryfikacyjne w procesie utleniania związków amonowych oraz w nocy same rośliny produkują go w dostatecznych ilościach, może go brakować w akwarium gęsto zarośniętym i dobrze oświetlonym lub, jeśli filtr powoduje za duży prąd powierzchni wody. Przy twojej twardości węglanowej, jak pisałaś 7N, jeśli pH masz w granicach 7 to, CO2 też masz w dodtatecznej ilości.
Ani twardość ani pH wody też nie mogą być przyczyną problemów z roślinami, te parametry są u ciebie całkiem przyzwoite. Zdarza się czasami, że pomimo wzorcowych warunków rośliny nie chcą rosnąc, ale problem ten występuje w starych kilkuletnich zbiornikach, przyczyna leży prawdopodobnie w kumulacji w wodzie jakiś toksyn czy coś podobnego „coś tam wiem, że dzwonią, ale nie wiem, w którym kościele”
Nie wiem jak u ciebie jest z filtrami zbyt duży prąd wody roślinom utrudnia pochłanianie związków odżywczych z wody, jedynie rośliny mocno ukorzenione dają sobie jako tako rade. Może też się zdarzyć, że w wodzie osiedliły się sinice nie są jeszcze w takiej ilości, że stanowią problem, ale obumierające są toksyczne dla roślin i ryb można to stwierdzić po charakterystycznym zapachu wody. Podałam kilka możliwości musisz sama przemyśleć problem, ale ja bym stawiała na światło i jeszcze może zbyt duży ruch wody. Myślę że dopóki nie dołożysz światła to cię będzie męczył ten problem.


Skocz do: