10.05.2011, 20:44
Dziś zauważyłam niepokojące początki jakiejś nieznanej mi choroby. Objawy jak w temacie i na fotkach: płetwy ryb robią się mleczno-białe, coś jakby postrzępiona płetwa grzbietowa u starszej ryby. Narazie chorują dwie sztuki. Chore osobniki nie są zbytnio zainteresowane jedzeniem i pływają wyraźnie osobno od reszty stada.
Dokładne parametry wody nie są mi znane.
Temp. 25 stopni.
Podmiany raz w tygodniu 15-20% odstanej.
Obsada: 26x Razbora klinowa; 4x Piskorek sumatrzański; 1x Bojek; xx krewetki RC; 7x Otosek;2x Heleny i takie tam ślimaki.
Akwa 80l.
Kupa roślin.
Nie leję żadnych uzdatniaczy ani innych cudów. Tylko symfonia złota[raz dziennie1-2 krople] i EC[gdy nie działa bimbrownia lub niedomaga] jako nawozy dla roślin. Podaję CO2 z bimbrowni.
Filtr Fan 2 aquaela.
Reszta obsady wygląda na zdrową, ale widzę że skoro 2 razbory chorują to musi być cuś zakaźnego.
Czym leczyć- nie mam pojęcia. Nie umiem tego przypisać do żadnej konkretnej znanej mi zarazy, może ktoś wie co to jest jak się rozwija i jak to wyleczyć ?
Dokładne parametry wody nie są mi znane.
Temp. 25 stopni.
Podmiany raz w tygodniu 15-20% odstanej.
Obsada: 26x Razbora klinowa; 4x Piskorek sumatrzański; 1x Bojek; xx krewetki RC; 7x Otosek;2x Heleny i takie tam ślimaki.
Akwa 80l.
Kupa roślin.
Nie leję żadnych uzdatniaczy ani innych cudów. Tylko symfonia złota[raz dziennie1-2 krople] i EC[gdy nie działa bimbrownia lub niedomaga] jako nawozy dla roślin. Podaję CO2 z bimbrowni.
Filtr Fan 2 aquaela.
Reszta obsady wygląda na zdrową, ale widzę że skoro 2 razbory chorują to musi być cuś zakaźnego.
Czym leczyć- nie mam pojęcia. Nie umiem tego przypisać do żadnej konkretnej znanej mi zarazy, może ktoś wie co to jest jak się rozwija i jak to wyleczyć ?

Kuracja trwała ponad dwa tygodnie i koniec końców, coś tam przeżyło. Obawiałam się bardzo o krewetki, ale nie zauważyłam podczas, ani po kuracji niczego niepokojącego.