Witam , w ogólniaku zaatakowała mnie ospa, podniosłem więc temp. do 30 stopni. Niestety zapomniałem o moich ślimakach , które albo zdechły albo popadły w letarg. Temperatura zaczęła się podnosić wczoraj z 24 stopni. Wiem ,że ślimaki przy niskiej temperaturze "usypiają", ale po podniesieniu temp. zaraz powracają do formy. Natomiast gdy przeniosłem ampularie z wody 30'c do nieco chłodniejszej 26 , nie zauważyłem żadnej poprawy, a woda ma już 21'C i nadal nic. Czyżby zdechły?
Bardzo możliwe, że nie wytrzymały pobytu w wodzie z tak wysoką temperaturą. I na pewno nie pomogłeś im wrzucając je do wody o temp.: 26 *C, w ten sposób je jeszcze bardziej osłabiłeś lub z tego powodu zdechły...
Na przyszłość: powinieneś je włożyć do oddzielnego pojemnika z wodą z akwa. I dopiero wtedy powoli zmniejszać temperaturę do tej przed podniesieniem (tj. 24*C) i utrzymać ją na takim poziomie.
Przenosząc je z 30 do 26*C wywołałeś u nich szok (o ile jeszcze żyły), ampularie to mięczaki a one są jeszcze bardziej od rybek podatne na zmiany czynników.
Pozdrawiam.
jednak żyją
Ampularie juz takie sa, ze udaja martwe. Z temperaturami moje slimaki nie mialy problemow - z cieplejszego akwa bezposrednio do zimniejszego przerzucalem i ampularie i neritiny i brotie i wszystko bez strat sie obylo.
Mój beniek(ampularia) potrafi prze 3 dni przesiedzieć w muszli. Dopiero jak mu sie zachcę papu to wyłazi
