z tym przenoszeniem to nie śpiesz się za bardzo bo może się tak zdarzyć że dla bojownika przyrządzisz niezłą ucztę...

poczekaj aż będą miały ok 1.5 cm...u siebie wogóle nie przenoszę samiczek i rodzą się jak szalone

)
Przeniosłem głupiczke do kotnika, ale się nie rusza, ma dużą czarną plame, niewiem czy to czasem nie jest za wczeście

Ale chyba nie padnie co?
Moja samica gupika od ok dwóch tygodni siedzi w kotniku, jest mega pękata, praktycznie dryfuje w miejscu, mam wrażenie nawet, że nie je pokarmu który jej podaję.
Ponadto z odbytu wisi taki jakby śluz przezroczysty, trzy dni temu kiedy pojawił się po raz pierwszy myślałam że urodzi, ale odpadł a młodych nie ma. Wciąż jest tak samo gruba.
Dzisiaj sytuacja powtórzyła się, z odbytu wystaje taki ok centymetrowy śluz..
Czekać czy podjąć jakieś działania?
a jeśli tak to jakie?
Temperatura w akwa 26-27 stopni.
po cholere je stresujecie? OWSZEM MOŻE PAŚĆ, MOŻE NIE URODZIĆ - ZDECHNĄĆ PRZY PORODZIE, ze stresu może nie przyjmować pokarmu - czyli może zdechnąć.
zostawiajcie w codziennym środowisku gupiki niech przetrwają najsilniejsze.
Prosty sposób na przetrwanie małych :
potrzeba 5-10 gałązek średniej długości moczarki.
wszystkie gałązki związać leciutko razem, zbić w kulke i puścić wolno pływającą. W niej uchowają się młode a i podskubią pokarm. Ja tak robię i zawsze przetrwa 10 osobników minimum.
przede wszystkim zadajcie sobie pytanie czy macie co zrobić z narybkiem - gdy podrośnie?
To co mam ją wypuścić? będą pływać za nią inne rybki natarczywie, szczególnie samiec, a to kolejny stres...
Ps. rybka została umieszczona w kotniku bez mojej wiedzy...
wypuścić???no nie wiem czy to doskonały pomysł.To zależy czy chcesz dochować jak najwięcej narybku czy też raczej nie.Jak masz gęsto zarośnięte akwa to proponuje wypuszczenie zawsze się kilka uchowa a jak nie to do kotnika dać tam wgłębkę chociaż matka i tak zeżre prawdopodobnie młode(moja akurat nie jadła)
najdoskonalszy - przetrwają najsprytniejsze, unikniesz słabych osobników

maciej ma racje....wpusc ja do ogolnego....a jak ci urodzi w kotniku to jak wszystkie urosna to co niby z nimi zrobisz....????a tak przetrwaja najsilniejsze...
Przerybienia się nie boję bo w razie czego mam żółwia wodnego, ale tak jak mówiłam, ryba została tam umieszcona pod moją nieobecność.